Wystawa na Placu Wojska Polskiego w Bielsku-Białej w dniach 7.03-3.04.2025

Wystawa Cykle, zawieszona w przestrzeni miejskiej z okazji Dnia Kobiet, opowiada o związku kobiety z naturą – o połączeniu jej miesięcznego i rocznego cyklu z naturalnymi rytmami przyrody.
Świat flory i fauny dostrojony jest do faz księżyca – przypływów i odpływów, a w cyklu rocznym do wędrówki słońca, przynosząc czas rozkwitu i owocowania, ale też jesienne opadanie liści, nagie, szare gałęzie i zimowe wycofanie soków do korzeni. By na wiosnę znów rozkwitnąć ze zdwojoną siłą.
Tytuł wystawy nawiązuje również do cyklów kobiecego życia, przypominając, że wbrew modelom kreowanym przez media kobiece piękno jest wielowymiarowe, ponadczasowe. Jego istotą jest świadomość siebie, szczera obecność, zakorzenienie w sobie. Prawda nie potrzebuje retuszu.
Autorka zachęca, by spojrzeć na siebie jak na część natury – zachwycić się sobą jak lasem, burzą, wiatrem, śnieżycą, pierwszym wiosennym kwiatem, ostatnim jesiennym jabłkiem. Nic w naturze nie jest doskonałe, a jednak właśnie to czyni ją piękną.
Wolf wierzy, że warto zmieniać nierealne wzorce kobiecości, które rodzą poczucie niedoskonałości. Przypomina córkom, matkom, przyjaciółkom, swoim „wewnętrznym dziewczynkom”, że są wyjątkowe i niepowtarzalne:
„Powiedz jej, że jest mądra jak Świat, jak Życie, jak to, co Nieskończone. Powiedz, że ważne jest, by współczuć, współodczuwać i wspierać – innych, ale i siebie. Przypomnij o trosce o dłonie i serce, o szacunku do swojego czasu, ciała, marzeń i pragnień. Ważne jest, by czuć i wyrażać zarówno złość, jak i miłość. Niech jej „nie” będzie zdecydowane, a „tak” pewne. Dobrze jest nauczyć się na nowo stawać za sobą, stawiać granice, mocno stawiać stopy na ziemi. Wiedzieć, jak być odważną, zdecydowaną i klarowną, jednocześnie pozostając w środku miękką, otwartą i zrelaksowaną. Bez winy i wstydu. Rozumieć, że można wygrywać, ale też popełniać błędy, gubić się, wycofywać. Ufać sobie, swojej intuicji, własnym odczuciom i przeczuciom. Życiu. Jeśli będzie prawdziwa, świat stanie się nieco prawdziwszy.”

Autorką fotografii jest Ewa Wolf – góralka, fotografka, performerka. Studiowała kulturoznawstwo na Uniwersytecie Wrocławskim, fotografię w AFA oraz teologię protestancką na EWST. Fotografię traktuje jako środek wyrazu, który pozwala oswajać lęki – zarówno indywidualne, jak i zbiorowe – pokonywać przepaści kulturowe oraz działać terapeutycznie. Uważa, że próba odsłonięcia i opowiedzenia prawdy przed obiektywem (bez względu na to, po której stronie się znajduje) często stanowi początek procesu zdrowienia. Jej zdaniem fotografia może stać się katalizatorem samopoznania i wewnętrznej transformacji.
Fotografie Ewy Wolf są czarno-białe, surowe i minimalistyczne. To świadomy wybór – odcięcie się od nadmiaru, by skupić uwagę na treści, nie formie.
Kolorowe wersje prac można zobaczyć na Instagramie artystki: @photosensitivewolf.
Oficjalne, ale bardzo nieoficjalne otwarcie – tak jak sama wystawa, bez przesady i konwenansów, ale celebrując najpiękniej – odbędzie się 7 marca w godzinach 16:00–18:00 w Punkcie 11. Zapraszamy na herbatę i rozmowy bez pośpiechu – o kobietach.
I już teraz zapraszamy na finisaż wystawy, tym razem spotkamy przy muzyce na Placu Wojska Polskiego. O szczegółach wydarzenia poinformujemy na stronie internetowej oraz w mediach społecznościowych Punktu 11.